Stoi na środku przedpokoju. Różowy, dziewczęcy. Pachnący nowością.
Merida Daisy, o taka:
Kolejny etap w rowerowej przygodzie Nutki, po trójkołowcu i rowerku biegowym.
Radosny uśmiech nie schodzi z twarzy mojej córki odkąd kurier dostarczył przesyłkę. Oczy pełne zachwytu wpatrują się w nowy rower, entuzjazm bije z każdego jej słowa, choć Mała wie, że musi poczekać do jutra zanim będzie mogła go porządnie przetestować na dworze.
Zapowiada się kolejny rodzinny weekend pod znakiem rowerów!
U nas rozu nie bedzie, a szkoda, bo slodki rowerek! Udanych wypraw rowerowych. My koniecznie kupujemy przyczepke rowerowa!
OdpowiedzUsuńTeż myślimy o przyczepce dla Kociaka, szukam takiej z leżaczkiem dla niemowląt, czytałam o czymś takim w google, ale nie mogę nigdzie znaleźć w ofercie sklepów. Macie coś takiego w Norwegii?
OdpowiedzUsuńWiem, ze mamy, kiedys sama przegladalam oferte online, ale chwilowo nic nie moge wyszukac...
OdpowiedzUsuń