Usnął w moich ramionach, w trakcie karmienia. Nie chciałam go na razie odkładać. Chciałam nacieszyć się jeszcze tym słodkim ciężarem, delikatnymi włoskami na główce, które łaskotały mnie w ramię, popatrzeć na maleńką piąstkę zaciśniętą na moim palcu wskazującym.
Był środek nocy, w domu cisza. Wszyscy spali. W pewnym momencie Kociak wypuścił sutek z ust i zaczął się uśmiechać. Najpierw myślałam, że to tylko taki grymas, ale już po chwili mój malutki synek zaczął cichutko gaworzyć - ciągle się uśmiechając. Oczka miał zamknięte, ciało spokojne, rozluźnione - on nadal spał! Śnił. I najwyraźniej był to bardzo przyjemny sen.
Czy śnił o mamie, która go przytula? O ciepłym, słodkim mleku i zapachu piersi? O tacie, który się z nim bawi lub kołysze go w ramionach? Co się śni tak maleńkiemu człowiekowi?
:)
Moze wspomnienie z zycia przed zyciem? Moze elfy, aniolki? Tak czy inaczej bezcenne te chwile :)
OdpowiedzUsuń