Mała wyjmuje z wózka lalę, przytula ją do siebie i zaczyna kołysać,
z uśmiechem na ustach śpiewając:
"Aaa, kotki bwa..."
Potem daje jej buziaka, odkłada ją z powrotem, otula kołderką, podaje maleńką maskotkę.
Nieustannie mnie ten widok roczula. Mój Starszy Syn nigdy się w ten sposób nie bawił.
Nie mogę wyjść z podziwu, skąd tyle kobiecej czułości i opiekuńczości
w tej maleńkiej dziewczynce! :)
Witaj
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię do zabawy w lubię:
http://makiwgiverny.blogspot.com/2010/09/i-mamy-jesien.html
i pozdrawiam
majka