4 maj 2011

Tak zwany długi weekend majowy

niespecjalnie nam się udał w tym roku. W sobotę odwiedziliśmy całą rodziną zoo, załapaliśmy się na ostatni dzień ładnej pogody.
Dzieciaki się wyszalały i bardzo im się podobało - na topie były zwłaszcza dzikie koty.
Obiecaliśmy im jeszcze co najmniej jedną wizytę w tym roku.



Mnie za to rzuciło się w oczy coś znacznie mniej przyjemnego. Mimo braku popielniczek - brak było również tabliczek zakazujących palenia papierosów. A co najmniej połowa rodziców w zoo namiętnie kurzyła fajkę za fajką! Zoo odwiedziły tłumy, więc nie sposób było przed smrodem uciec, nawet (!) o zgrozo, na placu zabaw.
W głowie mi się to nie mieści, ale po samotnych walkach o zakaz palenia na osiedlowym placu zabaw, nie mam ochoty wdawać się w kolejną taką walkę...
Całego świata sama nie zmienię, pozwolę sobie jednak na apel za pośrednictwem tego bloga:
Nie palcie papierosów w miejscach, do których zabieracie swoje dzieci!

W sobotę wieczorem Syn dostał wysokiej gorączki. Dziś chorzy są już wszyscy w domu, tylko ja się jeszcze jakoś trzymam.

1 komentarz:

  1. Ale cudniasta żyrafa !!!!

    Ja dziś przemierzałam ulice zeszowa i na każdym przejściu ze światłami zmuszona byłam wdychać papierosowy dym. Dziwne ze na placach zabaw można palić skoro w klubach już nie można. Przyjdzie nam chyba dzieci po klubach nocnych prowadzać :)

    OdpowiedzUsuń